Nagrodę mi daj za to wszystko!
Laurkę przynajmniej!
Może chociaż piosenkę zaśpiewasz albo ciastko z lukrem postawisz?
Czy to tak dużo?
Czy ja chcę od Ciebie zbyt wiele?
Pozwól na chwilkę odpocząć od siły, która tak bardzo czasem uwiera.
Sukienkę ubiorę, dawną Agatę zobaczę w lusterku, uśmiechnę się do tego odbicia.
Słowo daję, wrócę przed 12, ale daj mi przez chwilę tę przestrzeń.
Uważaj o co prosisz, ale ...
Mówisz-
masz !
Wszystko
się zgadza.
Sukienka
i odbicie w lustrze i miejsce i czas i chęci.....
Przez
tę chwilkę będę tylko kobietą,
Wyłączę
głowę i nawet przez chwilę nie pomyślę o tym, co za mną.
Tak, taką przepustkę sobie zafunduję.
Spróbuję
przynajmniej.
Poszłam i ...
„Po
tylu latach, to już się chyba przyzwyczaiłaś?”
Koniec
bajki o Kopciuszku. Uciekając, na długo przed północą obydwa buty zgubiłam.
A
teraz siedzę i zastanawiam się, że nie można zrozumieć straty,
nie doświadczając jej. Nawet gdybym trzysta lat opowiadała o
tym, co dzieje się we mnie po śmierci Oli, to szansę na właściwy
odbiór tego ma tylko osoba o podobnych doświadczeniach. Instrukcji
obsługi człowieka w żałobie nie stworzy ktoś, kto przez ten
proces nie przeszedł, a nawet jak opowie o tym ktoś, kto straty
doświadczył, to tych instrukcji będzie tyle, ilu jest
opowiadających.
Zawsze
uważałam, że możliwość rozmowy z człowiekiem, który przeżył
śmierć najbliższych, jest wartością. Dzisiaj uważam, że jest
bezcenna.
Dlatego
z całego serca po raz kolejny dziękuję każdemu, kto chciał
usiąść obok i podzielić się swoją historią i swoim
wsparciem.
Myślę,
że większość z osób z fb grupy „Co dalej?” bez tłumaczenia
poczułaby mój zasznurowany żołądek w chwili, w której pada
zdanie: „Po tylu latach, to już się chyba przyzwyczaiłaś?”
Ja
nawet nie rozumiem, co mógłby mieć na myśli mój rozmówca,
mówiąc o „przyzwyczajeniu”.
Wiem
natomiast z całą pewnością, że nie wyszło mi „przyzwyczajanie”
i ten „deficyt” we mnie stanowi o tym, jakim człowiekiem jestem
dzisiaj. I wiem też, że nie trzeba tego naprawiać, bo żałoba nie psuje człowieka, tylko go zmienia i nie ma w tym niczego złego. Nigdy nie będę już tą samą kobietą ze starego obrazka, ale to, że jestem kimś innym daje szansę na namalowanie kolejnego, tylko farby trzeba dobierać inaczej.
A
Ty już się przyzwyczaiłeś?
Zapraszam
do rozmowy grupa na fb https://www.facebook.com/groups/649537065904161

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.