sobota, 22 sierpnia 2020

OSTATNIE URODZINY

 

Dzisiaj są moje urodziny, od tygodnia o tym myślę i boję się, tak bardzo boję się Hydry, która znowu przysiądzie na moim łóżku.

Oddałabym wszystkie swoje urodziny, które jeszcze będzie dane mi przeżyć za to, żebyś Ty Wojtuś mogła dożyć swoich dwudziestych.

Bez zmrużenia okiem dzisiaj oddałabym wszystkie swoje świeczki na torcie, wszystkie ciepłe słowa, życzenia i prezenty za to, żebym mogła jeszcze raz spojrzeć Ci w oczy i powiedzieć jedno jedyne zdanie.....

Gdyby ktoś mógł oddać nam jeden dzień życia razem, to może zdążyłabym powiedzieć wszystko to, co odłożyłam na później, bo wydawało mi się że mamy dużo czasu.

Dzisiaj już wiem, że nigdy nie powiedziałabym, że dokończymy jakąkolwiek rozmowę jutro, bo pora iść spać, bo praca, bo musimy rano wstać, bo jesteśmy zmęczone, bo.....

Nie zdążyłam..... Po prostu nie zdążyłam Ci powiedzieć.....

A dzisiaj życzą mi sto lat i żebym nie umarła. A ja …. chciałabym umrzeć jak najszybciej, żeby móc znowu Cię przytulić. Nie chce mi się tu być, tu nic nie jest warte, żadnej uwagi. Staram się, ale mi nie wychodzi, ja chcę mieć takie urodziny jakie tylko ty potrafiłaś urządzić. Pamiętasz te w zeszłym roku, nigdy takich nie miałam. Jak zwykle o 6 rano obudziła mnie wiadomość od Ciebie, słodki filmik z życzeniami, tym razem do życzeń dołączył się Zoran.

Potem wiadomość urwij się z pracy, porywam Cię o 13.00.

Kwiaty, i prezent zapakowany w torebkę od Coco Chanel z komentarzem, dzisiaj stać mnie tylko na firmową torebkę, ale zobaczysz Agata, ja Ci kiedyś oddam ten świat, który Ty dałaś mnie.

Potem niespodzianka, jedziemy przez pól Krakowa, do.... „Psikawki” kawiarnia, do której przychodzi się z piesłem. Ciacho i fantastyczna rozmowa. Ja myślę, że to już koniec, a Ty mówisz no to idziemy dalej i zabierasz mnie na wielogodzinną cudowną „przygodę” w Muzeum Narodowym. A potem ….. pierogi. Dziecko splajtujesz! Ja zapłacę! Kategorycznie się nie zgadzasz i wydajesz ostatnie pieniądze... Już wtedy mam błysk w głowie, że to jest takie piękne, że cena za ten jeden z najszczęśliwszych dni w moim życiu może być bardzo wysoka. Nie przypuszczałam jednak, że los może wystawiać aż tak wysokie rachunki....

Na samym końcu wręczasz mi małą torebeczkę pełną kolorowych koralików i mówisz, Agata zawsze skupiasz się na tym, co ciężkie, trudne i nieszczęśliwe. Spróbuj inaczej, nawlecz na żyłkę jeden koralik, za każdym razem jak coś w życiu Cię ucieszy, jak poczujesz się szczęśliwa z najmniejszego nawet powodu.

Wróciłam do domu i nawlokłam wtedy jeden jedyny fioletowy koralik......

Żegnając się ze mną nagle mówisz coś, co zupełnie mnie zaskakuje: Jeżeli chcesz, to pójdę z Tobą do św. Rity, jest 22 kupimy różę, wiem że to dla Ciebie ważne. Osłupiałam, przecież ty nie wierzysz..... Poszłyśmy, a ja byłam tam po raz ostatni. Po Twojej śmierci weszłam jeszcze jeden jedyny raz do tego kościoła..... i nic tam już nie było.....

A dzisiaj nie ma już mnie, nie ma urodzin, nic już nie ma. Życzenia 100 lat brzmią jak przekleństwo. Do końca życia każdego 22 sierpnia, będę przeżywała w głowie 22.08.2019 - dzień moich ostatnich urodzin. Dziwne to uczucie wiedzieć, że przeżyło się już wszystkie swoje urodziny.....



2 komentarze:

  1. Czytałam to i miałam ciarki na plecach i łzy spadające...Agatko, przytulam Cię mocno

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, że zechciałaś przeczytać i "pobyć" tu ze mną. Bardzo jestem wdzięczna.

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.