„Jagoda pracuje w prosektorium.....”
Od dwóch dni noszę w sobie tekst, który przeczytałam na jednym z portali.
Od dwóch lat, noszę w sobie poczucie winy, że okazałam się za słaba i nie potrafiłam przejść przez drzwi prosektorium.
Nie widziałam swojego dziecka po śmierci.....
Ja taka „Siłaczka – dam se radę” czuję się tak, jakbym ją zostawiła samą, na środku tej ostatniej drogi.
Stałam za tymi drzwiami i „umarłam”.
Nie uporałam się z tym, minęło sporo czasu, a to „wywalało” we mnie, przy każdym, drobnym nawet zapalniku.
Nie wiem, dlaczego akurat tego tekstu nie ominęłam. Być może dlatego, że napisała go mama, po śmierci swojego syna, a może dlatego, że na zdjęciu zobaczyłam drobną piękną kobietę, która zupełnie nie pasowała do moich wyobrażeń. Tak czy siak, tekst „przyszedł” do mnie i przyniósł spokój.
Chcę wierzyć, że za tymi cholernymi drzwiami, stała taka właśnie wrażliwa dziewczyna, która wzięła rzeczy, które przyniosłam.
Wyjęła zdarte glany, które przeszły wiele górskich ścieżek, koronkową wieczorową sukienkę, w której Wojtek wyglądał jak zjawisko, jeansową kurtkę, z którą się nie rozstawała, kabaretki....
Wyjmowała powoli i wcale się nie dziwiła, nie oceniała, tak jak nie oceniała tatuaży, ani tego że była piękna. Zrobiła wszystko żeby wyprawić Olę w tę ostatnią drogę, jak na bal. Uczesała jej długie blond włosy, lepiej niż ja bym to zrobiła i nie było jej wszystko jedno, jaki będzie efekt końcowy. Zrobiła za mnie to, do czego nie byłam zdolna, ale zrobiła tak, jak ja bym to zrobiła.
„Odpaliłam” ten film w głowie i legły w gruzach, wszystkie wyryte w głowie schematy, ale razem z nimi upadło moje poczucie winy.
Oczywiście wiem, że mogło być zupełnie inaczej, ale jak było nie wiem, to po co mam wybrać tę gorszą wersję? Dlaczego, założyłam, że za tymi drzwiami pracują bezduszni ludzie, bez uczuć?
Dzisiaj czuję się tak, jakby autorka tekstu, symbolicznie przeszła za mnie przez te drzwi i powiedziała: „Jest tak, jak ma być” Ofiarowała mi spokój, a ja go od niej przyjmuję z ogromną wdzięcznością. Przyjmuję, bez cienia wątpliwości, bo to taka sama mama jak ja, jak Ty, jak Ona...
Może tylko trochę bardziej odważna.
Cały tekst Jagoda pracuje w prosektorium. "Nie łamię kości nieboszczykom" opublikowano na portalu Onet
Jakie było wasze wyobrażenie? Czy mieliście z tym taki problem, jak ja?
Zapraszam do rozmowy https://www.facebook.com/groups/649537065904161






