Za dużo!
Sztucznego światła,
sztucznego powietrza,
sztucznego jedzenia,
nierealnej "rzeczywistości".
Za dużo bodźców wywołujących emocje.
Wszystko to, w szaleńczym tempie, bo trzeba nadążać.
Jeszcze nie widziałeś?
Jeszcze nie słyszałeś?
Jeszcze sobie nie kupiłeś, nie zrobiłeś, nie byłeś?
Zasypiasz wpatrzony w ekran, otwierasz oczy i: „Dzień dobry to ja Twój samrtfon, miłego dnia...."
Coraz częściej żyjemy „tam”, logując się skutecznie w wirtualnym świecie. Muzyka z sieci, sztuka z sieci, praca w sieci, zakupy w sieci i.... relacje w sieci.
Rozdwojenie jaźni i pralka wirująca wszystko to co dobre, z tym co destrukcyjne.
Za dużo ważę? - Wezmę pigułkę
Za mało ważę? – Wezmę pigułkę
Nie mogę spać? - Wezmę pigułkę
Jestem smutny? - Wezmę pigułkę
Nie mogę się skupić? - Wezmę pigułkę
Nie mogę niczego stworzyć? - Wezmę pigułkę
Nie umiem dalej żyć? - Nie ma pigułki.....
Nie ma pigułki? - Nie ma pigułki
A gdyby tak, spróbować „przywrócić ustawienia fabryczne” i zalogować się do siebie?
Wdech – wydech, spojrzenie w niebo, nie przez ekran telefonu, słuchanie ciszy....
Ja wiem, że to działa, paradoksalnie, w pakiecie z żałobą dostałam od losu takie „zatrzymanie dla siebie” przewartościowanie i włączenie myślenia. Przywrócenie właściwego porządku w głowie. Od Buddystów nauczyłam się medytacji a dzisiaj, Judaizm uczy mnie odpoczynku. Zainspirowana celebrowaniem, cotygodniowego szabasu przez religijnych Żydów, postanowiłam spróbować, w ten właśnie sposób „ładować swoje baterie”. Dlatego od dzisiaj, w każdy piątek od zmierzchu, przez dobę nie będę „dostępna” w żaden inny sposób, poza realnym. Wyłączę wszystkie urządzenia i... mam nadzieję pożyć sobie przez dobę :-)
O efektach tego ratującego „normalność” eksperymentu, opowiem, a wszystkich, którzy bardzo potrzebują kontaktu ze mną, akurat w te dni, bardzo proszę o zrozumienie.
Żeby móc coś dać od siebie światu, trzeba najpierw mieć to w sobie, dlatego w ten sposób zadbam o naładowanie baterii.
Ktoś wczoraj powiedział do mnie zdanie, którego szukałam od dwóch lat: „Przytul do siebie życie” i to właśnie zamierzam zrobić.
A Wy skąd czerpiecie spokój i energię?
Zapraszam do rozmowy na fb https://www.facebook.com/groups/649537065904161
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.