„Po
szklistych oczach je poznasz,
po
chwiejnym glosie
po
marzeniach w pył obróconych,
sercu
na pół złamanym
i
ramionach rozpaczliwie pustych
po
kołysankach nigdy nie wyśpiewanych,
po
nocach nieprzespanych,
po
imionach nienadanych
i
łzach w ukryciu wylanych
po
smutku lepiej lub gorzej skrywanym
po
tym wszystkim poznasz aniołkowe mamy”
autor nieznany wiersz znaleziony w sieci
Ten
wiersz nieznanego autora krążący w sieci zatrzymał mnie po raz
kolejny.
Wielu
ludzi dla określenia mnie po śmierci Oli używało określenia
„aniołkowa mama”. Dzisiaj zastanawiam się, czy chciałabym,
żeby świat poznał mnie w ten sposób?
Czy
to jest prawda o mnie?
Po
czym świat pozna aniołkową mamę we mnie?
Czy
po szklistych oczach i chwiejnym głosie?
Nie!
Już nie!
Z
moich szklistych oczu po czterech latach żałoby urodziło się
światełko, które zapala się w chwilach zachwytu. Po wielu dniach
przeżywania głównie bólu, żalu i gniewu jakby dla przywrócenia
równowagi zachwyt budzi we mnie wszystko. Skutecznie nauczyłam się
uważności, przeżywam olśnienie nad każdym przejawem życia na
świecie. Cieszę się pięknem, obrazem, smakiem, kolorem,
dźwiękiem. Chłonę jak gąbka ze świadomocią, że każda chwila
się skończy. Mój głos nauczył się łagodności i spokoju, przed
wypowiedzeniem słowa ważą się coraz dłużej. Odpowiedź zamiast
reakcji to sztuka, której staram się nauczyć.
Ze
spalonych moich marzeń, planów i obietnic odrodził się Feniks a z
nim nowe marzenia i nieśmiałe plany na jutro.
Smutku
nie skrywałam nigdy,dzieliłam się nim ze światem, opowiadając
swoją historię,ale wraz z nim dzieliłam się nadzieją, wiarą w
to, że można żyć dalej po śmierci dziecka i że to życie będzie
równie ważne.
Po
czym świat pozna aniołkową mamę
we mnie?
Po
sile, która pozwoliła mi przetrwać, po determinacji do codziennego
boksowania się z Panią Hydrą przez długie miesiące, po układaniu
świata na nowo, po całkowitej zmianie wartości, zasad i
postrzeganiu świata. Po odkryciu jakim jestem człowiekiem, będąc
nie tylko mamą Oli.
Bo
oprócz tego wszystkiego o czym pisze
autor wiersza, aniołkowe mamy są silne, wrażliwe i mądre życiowo.
Empatyczne i gotowe do pomocy. Przyglądając się wielu mamom takim
jak ja, wiem,że ten opis z wiersza, to tylko maleńki wycinek prawdy
o nas.
Wiec,
jeżeli „świecie”
chcesz całej prawdy, to podejdź bliżej, nie bój się, nie
odwracaj wzroku, nie milknij i nie omijaj. Żałobą nie można się
„zarazić”, a przeżywania smutku warto się nauczyć.
Twoim
zdaniem, po czym jeszcze można poznać aniołkową mamę?
Zapraszam
do rozmowy grupa na fb https://www.facebook.com/groups/649537065904161?locale=pl_PL

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.