Nie znam Cię osobiście.....
Nic o Tobie nie wiem, poza tym, że od kilku dni jesteś mamą anioła.
Dominik - kolejny młody człowiek, po drugiej stronie światła......
Koniec marzeń, planów i nadziei. Koszmarny koniec, zanim cokolwiek zaczęło się spełniać.
I Ty, człowiek, kobieta, matka, stojąca dzisiaj po tej drugiej stronie szyby.....
Nie znam Cię.......
Nic o Tobie nie wiem..........
Dlaczego, gdy czytam klepsydrę Twojego dziecka, po raz kolejny gaśnie moje światło?
Czuję jak rozsypujesz się na drobne kawałki, jak krzyczysz w swojej głowie, może złorzeczysz?
Wypowiesz wojnę Bogu tak jak ja, czy może jak inne osierocone mamy znajdziesz w nim pocieszenie?
Czuję jak wszystko Cię boli, ale wiesz że musisz iść jeszcze w tę ostatnią drogę......
Musisz stanąć nad trumną, w której sama będziesz chciała się położyć.
Czuję, jak zaczyna brakować Ci powietrza i jak sufit spadł na głowę, w chwili gdy dowiedziałaś się o wypadku......
Nie znam Cię osobiście.......
Nic o Tobie nie wiem.........
Widzę w wyobraźni Twój dom, pewnie jeszcze pełen ludzi, płaczu i współczucia. Wiem, że dzisiaj nic Cię to wszystko nie obchodzi.
Chcesz jeszcze tylko mieć siłę odprowadzić swojego syna do końca....i chcesz, żeby skończył się ten świat, a z nim Twój smutek, żal …. może gniew.....
Nie znam Cię osobiście......
Nic o Tobie nie wiem.........
Nie znajdziesz dzisiaj słów pocieszenia, Pani Trauma wzięła Cię w niewolę i rzuci na dno, sponiewiera, zmieni, będzie chciała zniszczyć.
Nic już nigdy nie będzie takie samo, Ty też już nigdy taka sama nie będziesz. Ze śmiercią swojego syna urodziłaś się ponownie, zupełnie innym człowiekiem.
Nie znam Cię osobiście......
Nic o Tobie nie wiem.........
Za kilka dni minie 10 miesięcy mojej walki z Hydrą, obiektywnie to niedługo, ale dla mnie ta walka trwa już wieczność. Stojąc dzisiaj pół kroku dalej niż Ty, na drodze, która nie wiadomo dokąd nas zaprowadzi, mogę Ci ofiarować swoją obecność, mogę potrzymać Cię za rękę, tak jak mnie kiedyś trzymali inni..... umiem milczeć, płakać, słuchać, umiem mówić szeptem...
Więc przyjmij proszę tę moją obecność, a jak już otworzysz oczy, to zobaczysz, że dużo aniołowych mam siedzi obok, gotowych ofiarować Ci to samo, co ja dzisiaj.
Pamiętaj o tym, bardzo Cię o to proszę, nigdy o tym nie zapomnij.
Nie znam Cię osobiście.......
Nic o Tobie nie wiem.........
Tylko, czy ja wiem o kimkolwiek na świecie więcej, niż teraz o Tobie?
Zapalcie ze mną światełko, albo kadzidło... Jeżeli wierzycie w cokolwiek, to może zechcielibyście ofiarować modlitwę ze tego chłopca i jego rodzinę.....

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.